Tarot postawiony dla ela

Karta początku, płodności, ale i odrodzenia. Może oznaczać początek nowej miłości, zauroczenie, zakochanie się, miłość w początkowej fazie, również odrodzenie uczuć, radosną niespodziankę czy wiadomość dotycząca miłości .Karta As pucharów w pozycji wyjściowej oznacza wszelkie kipiące w Tobie emocje, nagłe ożywienie. To pozytywne prognozy, impuls i energia. Wskazuje na dobry potencjał jaki się posiada i kierowanie się uczuciami czy potrzebami serca. As pucharów to początek czegoś nowego, obiecującego, np. nowe kreatywne pomysły, uczucia, to także dobre okazje, które należy wykorzystać. W sferze uczuć możesz liczyć na inspirację, ożywienie i pozytywną energię. Jednak to dopiero początek, musisz o tym pamiętać. Od Ciebie i od wpływów zewnętrznych zależy jak sytuacja rozwinie się w przyszłości.

Na sprawę negatywnie oddziałują tajemnice i nieznane Tobie okoliczności. Pasywność, brak podejmowania konkretnych działań i fałszywe przekonania utrudniają rozwiązanie Twoich problemów, z drugiej strony nie posiadasz wszystkich informacji, aby zacząć działać bardziej zdecydowanie. Kapłanka może pokazywać też kobietę w Twoim otoczeniu, która ma wpływ na zaistniałą sytuację. Obecnie nie jesteś świadomy/a obecności, roli i znaczenia tej tajemniczej postaci.

Paź monet to karta, która zapowiada pracę nad sobą, rozwój osobisty, nabieranie doświadczenia w związku. Karta często symbolizuje początkowy etap znajomości czy związku, powolne odkrywanie siebie nawzajem, docieranie się, powolne realizowanie planów własnych, bądź osiąganie wspólnych celów z partnerem.

Karta VII buław na tej pozycji zapowiada różnorodne doświadczenia i trudności, z którymi będziesz się zmagać. Pojawienie się karty oznacza konieczność walki, ale dodatkowo daje wskazówkę, że nie jesteś na przegranej pozycji. Będziesz musiał/a jednak walczyć o swoje w zdecydowany sposób. Czeka Cię okres pokonywania przeszkód i realizowanie potrzeb mimo oporu otoczenia. Karta symbolizuje także nabieranie siły i hartu ducha poprzez różne doświadczenia, w myśl maksymy "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni".